niedziela, 30 maja 2010

Milczenie

Boże, jakże często pragnę ciszy i spokoju. I kiedy to pragnienie trwoży mój umysł, widzę jak łatwo gadanina rodzi we mnie pustkę.

Cisza, milczenie…

Jezu, naucz mnie milczeć. Kiedy podejmowałeś ważne decyzje, kiedy uzdrawiałeś ludzi, kiedy stałeś przed Piłatem – milczałeś.

Milczenie potrzebne jest, by podjąć ważne decyzje.

Jeśli nie chcę popełniać błędu w życiu, wiem, że muszę wcześniej zamilknąć, by w ciszy serca odczytać Twoją Wolę, Panie…

wtorek, 25 maja 2010

Boże, daj mi spokój ducha…

Dla kogo świat jest czymś najcenniejszym i w żaden sposób nie może, nawet na chwilę zamilknąć, ten łatwo popada w pokusy i popędy.

Każdego człowieka to może spotkać. Żyjemy na tym świecie. Mamy wzrok, którym się posługujemy, a którym obserwujemy to, co nas otacza. Tak właśnie. Boga nie widzimy, może dlatego tak mało z nim rozmawiamy. Pragniemy kontaktów z ludźmi, bo czujemy się potrzebni. Tymczasem nie widzimy sensu rozmowy z Bogiem.

Pan Bóg istnieje! Nawet bardziej realnie niż powietrze, którego nie widzisz, a nim oddychasz. Albo grawitacjach, którą nie dostrzegasz, a dzięki której jesteś na ziemi.

Co zatem zrobić, aby poznać Boga? Musisz wiedzieć, że nie Ty jesteś w centrum uwagi, lecz KTOŚ inny. Aby Go poznać musisz na początku wyzwolić się z wszelkiej zmysłowości i popędliwości, abyś doznał spokoju ducha. Inaczej będziesz targany i rozrywany myślami tego świata.

niedziela, 23 maja 2010

Boga pragnij

Dlaczego jedni ludzie cierpią, inni natomiast żyją spokojnie? Czy Pan Bóg wybiera kogo ukarać, a kogo nie?

Takie pytania są częstym błędem każdego człowieka. Takie pytania bardzo często podsuwa zły duch, by oddalić nas od Bożej dobroci.

Pan Bóg nikogo nie karze. Nawet w Starym Testamencie, kary, które zsyłał Bóg, nie były karami w ludzkim rozumowaniu. Kara kojarzy się nam z nienawiścią, złością, zemstą. Bóg nie karze! Pan Bóg pozwala na trudności, aby każdy człowiek zaczął wsłuchiwać się w swoje wnętrze i odkrył, w czym tak naprawdę pokłada nadzieję. W dobrach tego świata, przyjemnościach, czy może w Bogu, jako jedynej nadziei?

A Ty? Do czego jesteś przywiązany? Boga pragnij, a nigdy nie będziesz przygnębiony.

czwartek, 20 maja 2010

Powódź

Widziałem ludzi kładących się spać w NIE swoich domach. Smutek i przygnębienie, które zauważyłem na ich twarzach z powodu utraty dorobku życiowego nie potrzebował komentarzu. Nie wiem, czy zasnęli wczorajszej nocy, w przygotowanych dla nich schroniskach. Żal ciśnie się na sercu widząc taki widok. Nie każdy miał nawet buty… były osoby, które nie miały nic, prócz reklamówki bielizną na kolejny dzień. Stracili wszystko…

Co mogłem im powiedzieć? Rozmawiałem z nimi. Nie najważniejsze teraz były ich dobra materialne. Ważne było to, że przeżyli. Mówiłem, że ufność w Bożą pomoc sprawi, iż nigdy nie będą czuć się opuszczeni. I to, że dzisiaj się smucą nie znaczy, że tak będzie zawsze. Pan Bóg nikogo nie porzuci, lecz o każdego się zatroszczy, kto będzie tej pomocy potrzebował. Nie mogę się smucić, bo znaczyłoby to brak nadziei…

Nic więcej nie mówiłem, natomiast słuchałem… i modliłem się.

sobota, 15 maja 2010

Przygnębienie? Już nie!

Czasami człowiek ma problem ze spokojem w swojej duszy… Czuje się strasznie smutny, przygnębiony. Pragnie on tym samym pocieszenia, chce się wygadać drugiej osobie.

Czy słowo potrafi ukoić duszę?

Sądzę, że nie słowo, a dobre czyny są w stanie uspokoić nasze ziemskie usposobienie. Skoro jesteś przygnębiony, to coś musiało skłonić cię do takiego stanu. Skoro nie mógł być to Bóg, który jest Dawcą Dobra, to zapewne był to zły duch, który pragnie zniekształcić twoją osobę.

Miej zatem czyste sumienie, unikaj zła, a wówczas lęk, smutek będą ci obce…

sobota, 8 maja 2010

Krótko o pokorze

Po czym poznasz człowieka pokornego?

Po tym, że jest radosny w każdym momencie swojego życia, gdyż w Panu pokłada nadzieję. Wie, że wszystko co otrzymał, od Boga zostało mu dane i nadto niczego więcej nie potrzebuje…

Nie staraj się by inni Cię chwalili, w czynieniu dobra staraj się być dyskretnym, a wówczas otrzymasz nagrodę od Ojca.

środa, 5 maja 2010

Droga do nieba

Chwila wyboru drogi, którą obierze się już do końca życia, nie jest łatwym zadaniem. Mogę wybrać w danej chwili, to co mnie zafascynowało. Nie minie jednak miesiąc, kiedy z obranej drogi poczuje się wypalony. I nie chodzi tutaj tylko o drogę poświęconą w pełni Bogu, w kapłaństwie, czy w życiu konsekrowanym. Ile spotykamy rozstań, zawodów miłosnych, zmiany miejsc pracy, środowisk, kultur, zmiany religii.

Człowiek pragnie być zawsze odkrywcą. Kiedy kupi sobie zabawkę, pobawi się nią i odłoży na bok. Dlaczego? Ponieważ fascynacja nowym przedmiotem minęła.

Co zatem z początkową gorliwością na drodze życiowej? Jeśli nie jest rozpalana każdego dnia, grozi jej wygaśnięcie.

Jeśli zatem nie będziesz każdego dnia kochał drugą osobę, tak jak kochałeś najbardziej…

Jeśli nie będziesz każdego dnia uświadamiał sobie znaczenie Twojej pracy, może nieraz niesprawiedliwie ocenianą…

Jeśli nie będziesz każdego dnia akceptował środowisko takim jakim jest i starał się czerpać z niej, to co dobre…

Jeśli nie będziesz szanował swojej kultury, tak narodowej, jak osobistej…

Jeśli wreszcie, każdego dnia nie będziesz mówił, że Pan jest Tym, który ratuje twe życie i jemu ufasz…

… wówczas stracisz z oczu drogę wcześniej obraną.

niedziela, 2 maja 2010

Narzekamy, że nie potrafimy się modlić. Narzekamy, że przychodzą nieczyste myśli, pokusy, zuchwałości, próżna chwała.

Chcemy być blisko Boga. Chcemy by nasze życie było zgodne z Ewangelią. Chcemy być szczęśliwi.

Zadaje więc pytanie:

  1. Czy żyjesz Pismem Świętym? Codziennie, krótki fragment.
  2. Czy ograniczasz się wyłącznie do modlitwy 2 razy dziennie? Czy może w każdej wolnej chwili, krótkimi zdaniami "wzdychasz" do Boga.
  3. Czy odżywiasz się pismami Ojców Kościoła, żywotami świętych, katechizmem?
  4. Czy udajesz się na modlitwę z sercem pełnym zamętu, oraz tego co w dniu dzisiejszym Ci się przydarzyło?
  5. Czy modląc się potrafisz tylko prosić? Czy może starasz się trwać przy Bogu. W ciszy, nawet bez słów, bez myśli.

Przestań narzekać i obwiniać siebie. Zacznij pracę nad sobą!